Franciszek Rychnowski

9,99 

Franciszek Rychnowski, Franciszek Dionizy de Welehrad Rychnowski, używający pseudonimu Iks won Chyr (nazwisko zapisane wspak) – polski przedsiębiorca, inżynier, fizyk, fotograf oraz wynalazca. Był właścicielem 21 patentów austriackich, węgierskich i niemieckich na kotły opałowe, urządzenia klimatyzacyjne oraz elektryczne. Postulował istnienie elektroidu.

Bezpieczne płatności

Franciszek Rychnowski urodził się 3 października 1850 w Velehradzie na Morawach. Pochodził ze staroszlacheckiego rodu polskiego. Od młodości pasjonował się fizyką. Interesowała go głównie kaloryka, fototechnika i elektryka. Odnosił na tym polu niemałe sukcesy – w 1878 roku za opatentowane aparaty kaloryczne otrzymał w Paryżu wielki złoty medal i złoty medal Akademii Narodowej. Wśród innych wyróżnień znalazł się także złoty medal zasługi Serviciu Credinciosu I klasy od króla Rumunii Karola I za wykonanie urządzeń mechanicznych w jego zamku w Sinaia. Był właścicielem 21 patentów austriackich, węgierskich i niemieckich na kotły opałowe, urządzenia klimatyzacyjne oraz elektryczne. Zbudował instalację oświetleniową sali obrad ówczesnego Sejmu Galicyjskiego – była to pierwsza elektryfikacja parlamentu w Europie. Zelektryfikował również drukarnie, w tym słynne Ossolineum we Lwowie oraz lwowskie tramwaje, a w krakowskich Sukiennicach zamontował system ogrzewania z kaloryferami własnego projektu. Wiele też wskazuje na to, że był pierwszym – kilka lat przed Hertzem – który wytworzył fale elektromagnetyczne. Wymyślił własne metody fotografii kolorowej, badał mechanizmy transportu krwi w organizmie ludzkim, wysunął teorię elektrycznego przekazywania informacji w układzie nerwowym, a nawet zakwestionował teorię grawitacji Newtona.

Ale zrobiło się o nim głośno z nieco innego powodu.

Podczas prac nad oświetleniem gmachu parlamentu Rychnowski po raz pierwszy spotkał się ze zjawiskiem, które później zdominowało jego życie i badania naukowe. Były to pewne anomalie elektryczne – zielona poświata wywoływana przerwami w dopływie prądu. Aby uchwycić tę lotną substancję, wybudował maszynę elektryczną i dzięki niej, jak twierdził, odkrył nieznaną materię będącą nową formą energii. Zauważył, że zbudowane przez niego urządzenie wytwarza dziwne promieniowanie, które po długotrwałej serii prób, przy użyciu specjalnie skonstruowanej przez siebie aparatury, udało mu się skroplić. Substancję tę nazwał elektroidem, a później eteroidem. O swoim odkryciu w tym samym roku poinformował światowe akademie umiejętności w Petersburgu, Rzymie, Sztokholmie, Filadelfii i Krakowie. Wywołało to sensację, a jego wynalazek wzbudzał ogromne kontrowersje. Sam wynalazca zakładał, że eteroid to energia życiowa będąca podstawą wszystkich zjawisk fizycznych. Na podstawie przeprowadzonych doświadczeń zauważył, że substancja wpływa zarówno na świat ożywiony, jak i nieożywiony, jest czymś w rodzaju chińskiej “chi” czy hinduskiej prany.

Sceptycznie do wynalazku odnosił się m.in. wspominany już wcześniej Jan Szczepanik, twierdząc, że niektóre uzyskane przez wynalazcę efekty można wytłumaczyć na gruncie konwencjonalnej nauki, jednak stwierdził też, że wielu rzeczy nie jest w stanie wyjaśnić. Podobnie powołana przez Wydział Główny Polskiego Towarzystwa Politechnicznego we Lwowie w 1896 roku komisja uznała, że „elektroid” wywołuje pewne zjawiska, których nie udało się wytłumaczyć na podstawie znanych dotychczas własności materii i energii. Komisja widziała jego zastosowanie w przemyśle – wyrobie ozonu, konserwowaniu środków spożywczych, badaniu ciał sproszkowanych czy w fotografii i rekomendowała finansowe wsparcie badań.

Pewne amerykańskie konsorcjum oferowało Rychnowskiemu 4,5 mln dolarów za maszyny i laboratorium, ale ten z pobudek patriotycznych odmówił sprzedaży wynalazku. W swojej książce napisał: „Uważam to za konieczność, ażeby ten kraj, w którym to odkrycie zdobyto, w pierwszym rzędzie z takowego korzystał. Jeżeliby Polska została wskrzeszona ze swojej niemocy politycznej, to gotów jestem podarować ten skarb przyrodniczy państwu polskiemu”. Kwota proponowana Rychnowskiemu przewyższała te proponowane za wynalazki Tesli.

W roku 1917 Rychnowski zwrócił się do Polskiej Akademii Umiejętności o weryfikację wyników jego badań nad elektrycznością i „eteroidem”, jednak jego prace zostały zwrócone z adnotacją, iż „nie nadają się one do publikacji, jako sprzeczne z powszechnie przyjętymi poglądami”.
W 1922 roku uzyskał koncesję Ministerstwa Zdrowia Publicznego na naświetlanie chorych za pomocą „eteroidu” i, co ciekawe, udało mu się wyleczyć lub zaleczyć wiele nieuleczalnych wtedy chorób. Metody przez niego zastosowane odniosły skutek w leczeniu tak różnych schorzeń, jak reumatyzm, cukrzyca, gruźlica, ślepota, syfilis czy nawet bezpłodność. W pracowni wynalazcy leczył się m.in. Henryk Sienkiewicz i namiestnik Galicji książę Eustachy Sanguszko. Chcąc rozpowszechnić swój wynalazek, przystąpił do spółki, która miała zająć się badaniem i popularyzacją jego wynalazków. Wkrótce spółka została rozwiązana, ponieważ zorientował się, że inwestorzy nastawieni byli wyłącznie na zysk.

Shopping Cart
Scroll to Top