“Pierwszy pośród wszystkich”
– szef sztabu generalnego Austrii Friedrich Graf von Beck-Rzikowsky (cytat)
Tadeusz Jordan Rozwadowski herbu Trąby urodził się 20 maja 1866 w Babinie. Był jednym z największych polskich dowódców wojskowych w historii naszego kraju. Pochodził z rodziny o silnych tradycjach patriotycznych i wojskowych. Jego przodek brał udział w bitwie pod Grunwaldem, inny w bitwie pod Wiedniem, pradziad był brygadierem kościuszkowskim, dziadek bił się w powstaniu listopadowym, a ojciec i stryj w styczniowym.
Ukończył cesarską Techniczną Akademię Wojskową, gdzie został pierwszym nie-Austriakiem uznanym za najlepszego studenta. Tam zainteresował się artylerią. Był wynalazcą i konstruktorem – wymyślił armatni aparat celowniczy i granato-szrapnel, którego współczesnym odpowiednikiem jest odłamkowo-burzący pocisk artyleryjski. Znał sześć języków – polski, francuski, niemiecki, czeski, rosyjski oraz rumuński.
W czasie I wojny światowej będąc dowódcą XII Brygady Artylerii przy krakowskiej 12 Dywizji Piechoty opracował nowatorskie rozwiązanie w użyciu artylerii, które nazwano ruchomą zasłoną ogniową, gdzie ogień artyleryjski poprzedzał nacierającą za nim piechotę. Zdobył tym uznanie, ale naraził się też na konflikt z Naczelnym Dowództwem Armii, ponieważ stanowczo sprzeciwiał się okrutnemu traktowaniu ludności cywilnej przez austriacką administrację. Został zmuszony do przejścia w stan spoczynku.
Honor i odpowiedzialność. O jego niezwykłym charakterze niech świadczy fakt, że ożenił się z niezbyt urodziwą Marią Komorowską dlatego, ze obiecał jej umierającej matce opiekę nad nią.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości został szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i jednym z organizatorów Wojska Polskiego. Przewidując konflikt z jednym lub dwoma naszymi sąsiadami postulował głębokie reformy wojskowe. Był dowódcą, który mimo ogromniej przewagi przeciwnika obronił Lwów, a po zakończeniu oblężenia z własnej kieszeni wyłożył sumę ponad 60 000 koron na pomoc wdowom i sierotom po poległych obrońcach miasta. Dzięki zdolnościom dyplomatycznym jego i Romana Dmowskiego nie doszło do powstania autonomicznej Galicji Wschodniej i tereny te zostały przyłączone do II Rzeczpospolitej.
On też był autorem zwycięstwa w bitwie warszawskiej, który to sukces w całości chciał sobie przypisać Józef Piłsudski. Rozwadowski był skromna osobą i starał się nie uczestniczyć w sporach na ten temat, nie zabiegał też o popularność, uznanie czy stanowiska, starał się robić jak najlepiej to, co niego należy. Zarażał swoim optymizmem podwładnych i imponował wiedzą.
W czasie przewrotu majowego stanął po stronie rządu. Po podaniu się Prezydenta do dymisji został wbrew wcześniejszym zapewnieniom Piłsudskiego internowany, a następnie aresztowany. Aby zatrzeć wrażenie, że jest to zemsta za jego postawę podczas zamachu stanu postawiono mu zarzuty natury kryminalnej. Był więziony w skandalicznych, upokarzających warunkach – bez izby chorych, w brudnej, nieogrzewanej celi razem z pospolitymi przestępcami. Odmawiał jednak interwencji w swojej sprawie, uważał, że rozgłos godziłby w dobre imię Polski. Władze przez wiele miesięcy zwlekały z przedstawieniem Rozwadowskiemu aktu oskarżenia wielokrotnie odraczając proces.
Tadeusz Jordan Rozwadowski po zwolnieniu z aresztu bardzo podupadł na zdrowiu, niedługo później zmarł. Istnieje teoria, że został – jako bardzo niewygodna dla Piłsudskiego postać – otruty w więzieniu. Nie ma na to jednak bezpośrednich dowodów. Został pochowany zgodnie ze swoim życzeniem na Cmentarzu Obrońców Lwowa, wśród swoich żołnierzy z którymi kiedyś walczył.